sobota, 9 czerwca 2012

Świnka i drożdżówki z budyniem

No cóż.
Od kilku dni mam nowe zwierzątko w domu, przez które decou zeszło na dalszy plan. (znowu!)
W Grzesiu zamieszkała świnka. A może to tylko nieco ostrzejsze zapalenie węzłów chłonnych, bo niejednoznaczne. Grunt że spuchł i leży. Albo lata z szalikiem na szyi i nie ma gorączki.
I nie chce jeść.

- ugotować Ci budyń?
- nie chcę budyniu
(chwila przemyślenia)
- ale drożdżówkę z budyniem to bym zjadł...
- nie ma drożdżówek, święto, procesja, sklep zamknięty, jutro rano Ci kupię
- ale ja chcę teraz!

Chciał nie chciał, lepiej żeby zjadł drożdżówkę niż nie zjadł nic, poleciałam do sąsiadki po 3 jajka, bo ostatnie właśnie zużyłam do sałatki i zabrałam się do pieczenia.

Bierzesz michę, odsiewasz do niej pół kilo mąki. W drugą michę sypiesz 50 g drożdży mieszasz z pół szklanki ciepłego mleka, dodajesz pięć łyżek mąki z pierwszej michy, mieszasz i odstawiasz niech rosną. Nastawiasz na rozpuszczenie się 100g margaryny lub masła. Do pierwszej michy dodajesz cukier waniliowy, pięć dużych łyżek cukru, dwa całe jajka, jedno żółtko (jedno białko do szklanki odstawiasz), wlewasz ciepłą margarynę, dodajesz drożdże z pierwszej michy i mieszamy, wyrabiamy, porządnie na jednolite ciacho i zostawiamy niech rośnie. Robimy budyń z dwóch paczek, takich na 500 ml mleka każda, ale mleka dajemy mniej niż każą bo budyń musi być gęstszy.. Odstawiamy niech przestygnie. Jak przestygnie i ciasto wyrośnie, to dzielimy na trzy części. Rozwałkowujemy każdą część na prostokątno na każdy placek dajemy 1/3 budyniu i zwijamy w roladę. Roladę kroimy na czterocentymetrowe kawałki i układamy na wysmarowanej tłuszczem blachę tylko trzeba porządnie osypać i oklepać mąką "dupki" drożdżówkom żeby budyń dołem nie wyciekł. Każdą pędzlujemy pozostałym z jajka białkiem. Pieczemy w 180 stopniach tak 10-15 minut jak wyjdą duże drożdżówki to dłużej, no tak na oko, aż będą rumiane i upieczone.

Wyglądają tak:



Smacznego :)


poniedziałek, 4 czerwca 2012

Uschnięta róża

Patrząc na ten wzór, ze starym, pożółkłym pismem, aż chce się coś na nim położyć. A co pasuje do starego pożółkłego listu? Równie stara, i pewnie zasuszona, róża :)
Ta kasetka jest piórnikiem. Pojemnikiem na długopisy, ołówki, kredki. Duża, pełnowymiarowa, pojemna.

Tyle że zamiast długopisów i ołówków przechowywane powinny być obsadki ze stalówkami :)
Ale mogą być i długopisy.



Taca ziołowa

Powrót do jednoskładnikowego cracka :) Już kiedyś robiłam taką tacę, ale została sprzedana na którymś kiermaszu. W domu  pomyślałam, że brakuje mi tacy, takiej małej, na dwa kubki kawy i cukier, jak ktoś przyjdzie. Albo zabrać ze sobą do sypialni herbatę i może jakieś ciacho. I przypomniałam sobie o tamtej tacy. Taaak, taka byłaby w sam raz.

Więc zrobiłam sobie drugą :)

Taki trochę sentymentalny ten crack



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...